sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 2..

Nim się obejrzałam zrobiło się już ciemno więc postanowiłam iść do domu. Otworzyłam furtkę i zaczęłam szukać kluczy w torebce. Podniosłam głowę i zauważyłam kogoś, kto siedzi na schodach do mojego domu. Był to Marco, ale co on tu robi? Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Kiedy mnie zauważył podniósł się i spojrzał na mnie

- Francesca.. Przepraszam cię za tamto. Nie możemy być już razem, jednak wiedz że nadal cię kocham. W moim życiu ostatnio się ktoś pojawił.. - to było śmieszne. Miałam ochotę go uderzyć, nawet nie wiem co sprawiło, że tego nie zrobiłam.

- Nigdy mnie nie kochałeś! Jeśli byś mnie kochał nigdy w życiu nie zakochałbyś się w kimś innym! I proszę cie odejdź stąd bo naprawdę nie mam ochoty cię słuchać ani na ciebie patrzeć! - starałam się na niego nie patrzeć. Chciałam żeby tylko stąd zniknął. Chcę być szczęśliwa! Szczęśliwa bez niego.

Podszedł do mnie i chciał mnie przytulić, jednak odsunęłam się od niego i skierowałam go do wyjścia. Byłam dumna z siebie, że tak to rozegrałam i że nie dałam mu zauważyć tego, że boli mnie ta cała rozłąka. Udawałam silną choć wcale taką nie byłam. Widocznie udawanie w tej sytuacji jest jedynym rozwiązaniem. Otworzyłam drzwi i poszłam do kuchni zrobić sobie kanapki. Usiadłam przed telewizorem włączając jakiś program i zaczęłam jeść kolację. Umyłam naczynia i zadzwoniłam do Silvii. Moja ciocia pracuje w hotelu. Jest recepcjonistką i pracuje do późna. Poszłam do pokoju i napisałam do Diego sms'a

Jeszcze raz dziękuję za uratowanie mnie przed tym
upadkiem :-)

Uśmiechnęłam się do siebie i położyłam się, kładąc komórkę na brzuchu. Zatopiłam się w rozmyślaniu o Diego, o jego wspaniałych jasno brązowych oczach i tych włosach. Muszę przyznać, że w ostatnim czasie bardzo mnie sobą oczarował. Usłyszałam głos przychodzącego sms'a i szybko podniosłam się do pozycji siedzące, sprawdzając zawartość wiadomości

Zawszę będę kiedy będziesz upadać, nie tylko w taki
sposób. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć! :D

Czytałam to jeszcze z parę razy i za każdym razem uśmiechałam się jak głupia do sera. Odłożyłam komórkę i poszłam ubrać się w piżamę. Byłam bardzo zmęczona więc szybko zasnęłam. Rano obudziłam się punktualnie o 7, powoli się ubrałam i wykonałam poranną toaletę. Zeszłam na dół gdzie czekały na mnie jeszcze cieplutkie grzanki. Zjadłam i ruszyłam do Studia. Pierwsze mamy lekcję z Angie, według mnie są to najlepsze lekcję! Angie jest po prostu genialna. Zajęcia minęły szybko a po nich mieliśmy 20 minut przerwy. Miałam już wychodzić z sali, kiedy za rękę złapał mnie Diego

- Cześć. Nie odpisałaś wczoraj, coś się stało? - ano tak.. rzeczywiście mu wczoraj nie odpisałam. Trochę głupio mi się zrobiło, ale byłam zmęczona i szybko poszłam spać.

- Jej przepraszam naprawdę. Byłam strasznie zmęczona i poszłam spać – uśmiechnęłam się – to bardzo miłe co do mnie napisałeś.

-Cieszę się. Może pójdziemy nad staw? - popatrzył się na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Dawno go takiego nie widziałam, wiem że rozstanie z Violą bardzo przeżył, bo w sumie ją kochał ale teraz wygląda na bardzo szczęśliwego. Może jego serce ukradł ktoś inny?

-Bardzo chętnie – odwzajemniłam uśmiech i ruszyliśmy do parku. Droga nie była długa, ponieważ droga od Studia do parku trwa niecałe 5 minut.

Usiedliśmy na mostku chlapiąc się wodą jak małe dzieci. Nabrałam wody do dwóch rąk i szłam w stronę przyjaciela,który tylko mnie zobaczył chciał uciec jednak nie udało mu się, ponieważ potknął się o kamień i wylądował w wodzie, wybiegłam z jeziora i wybuchnęłam śmiechem a on tylko podbiegł do mnie, wziął mnie na ręce i wrzucił do wody, zrewanżował się. Byliśmy cali mokrzy a za 5 minut zaczynają się zajęcia. Nie mogliśmy tak iść więc postanowiliśmy iść do mnie do domu się wysuszyć. Gdy doszliśmy na miejsce nie mogliśmy przestać się śmiać. Poszliśmy do łazienki i wyciągnęłam dwie suszarki. Lada moment byliśmy już suchutcy. Zrobiłam herbatę i poszłam do salonu, gdzie Diego oglądał jakiś film, usiadłam koło niego i popatrzyłam mu się prosto w oczy, które mnie całkowicie pochłonęły. Czułam jak Diego przybliża swoją twarz do mojej i wiedziałam co zaraz może się stać, jednak nie chciałam tego przerywać, w końcu poczułam jego usta na swoich, od razu oddałam pocałunek. Miałam wrażenie, że to trwa wiecznie, to było niesamowite, nigdy wcześniej się tak nie czułam. Teraz mogę śmiało stwierdzić, że Marco w porównaniu z Diego jest bardzo słaby. Odkleiliśmy się od siebie trzymając się za ręce. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego co się wydarzyło. Wczoraj zerwał ze mną facet a ja już całuję się z innym i to z byłym mojej najlepszej przyjaciółki! Szybko wstałam

- Chyba powinieneś już iść. Tak jest już późno.. - wcale nie było późno było coś koło 13.00 ale tylko to wpadło mi do głowy.

- Dobrze już pójdę – zbliżył się i pocałował mnie w policzek – do zobaczenia.

Usiadłam na kanapie i zanalizowałam wszystko co się przed chwilą wydarzyło. Nie zaprzeczę, że coś poczułam kiedy mnie pocałował, to było uczucie jakby te małe kawałeczki, pozostałości z mojego serca zaczęły wracać na swoje miejsce.. Z nim czułam się jakbym była najszczęśliwsza osobą pod słońce, nic nie dorówna temu uczuciu. Ale jak zwykle muszę wszystko zepsuć! Mogłam go nie wyganiać, mógł zostać i dalej mnie uszczęśliwiać. Gdy go poznałam wydawała się być zimnym draniem i właśnie takim był ale się zmienił, widzę to jak bardzo się zmienił. Właśnie miałam iść do pokoju kiedy zadzwonił dzwonek, podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Była to Violetta uśmiechnęłam się do niej i zaprosiłam ją do środka, poszłyśmy na górę do mojego pokoju

- Gdzie byłaś w trakcie zajęć? Byłaś na pierwszej lekcji a potem gdzieś zniknęłaś, powiesz mi? - patrzyła się na mnie niepewnie, a ja zaczęłam się śmiać przypominając sobie moment, w którym Diego wpadł do wody.

-Wiesz... Byłam nad jeziorem z.. z Diego i domoczyliśmy się więc poszliśmy do mnie się wysuszyć a później mnie pocałował – ostatnie słowo powiedziałam bardzo szybko z nadzieją, że go nie zrozumiała. Niestety myliłam się Viola zaczęłam się śmiać i przytuliła się do mnie.

- Tak się cieszę! Jesteście już razem czy jeszcze nie?

- Nie jesteśmy.. W sumie głupio zrobiłam, po pocałunku wygoniłam go z domu.. Bo stwierdziłam, że to było bardzo głupie.. No bo wczoraj zerwałam z Marco a dziś całuję się z jego najlepszym kumplem i do tego twoim byłym – popatrzyłam się na telefon czy nie mam czasem jakiejś wiadomości od Diego.

- Mną się nie przejmuj, ja jestem teraz z Leonem i jestem bardzo szczęśliwa, w końcu zrozumiałam, ze nigdy nie kochałam Diego. A co do Marco. Nim też się nie przejmuj! Nie patrz w przeszłość, kiedyś byliście razem teraz już nie jesteście, od sobie znalazł kogoś? Ty też sobie znajdź i bądź szczęśliwa!- ona miała zupełną rację, tak właśnie muszę zrobić!

Rozmawiałyśmy jeszcze godzinę, niestety Viola musiała już iść. Zostałam sama w domu. Może zadzwonić do Diego? Powinnam go przeprosić. Dzwoniłam do niego 2 razy i za każdym razem nie odbierał, może jest zły za to.. Jutro jak go spotkam wytłumaczę mu wszystko.
Rano ubrałam się, umyłam i ruszyłam na zajęcia. Rozglądałam się za Diego, ale nigdzie go nie było. Pierwsza lekcja jest z Pablo, ma nam powiedzieć o nowym zadaniu, wiem tylko tyle, że będzie to zadanie w dwójkach. Weszłam od sali, gdzie wszyscy już byli zebrani, koło fortepianu zauważyłam Diego, uśmiechną się do mnie. Czyli jednak nie jest zły
- Cześć dzieciaki. Już wiecie, że macie nowe zadanie, mianowicie wylosuję dwójki i za zadanie będziecie mieć wybrać piosenkę, która powstała tutaj w Studio przez te 2 lata i ją zaśpiewać – Pablo zaczął coś notować z swoim notatniku – Tutaj mam karteczki, na których są zapisane wasze imiona, wylosowałem już i mogę powiedzieć z kim będziecie pracować. Ludmiła z Federico, Camilla z Maxim, Naty z Brodueyem(?), Violetta z Leonem a Francesca z Diego. To tyle możecie się już brać do prasy – uśmiechnął się do nas i wyszedł.

Czyli pracuję z Diego, to bardzo dobrze. A właśnie, Diego! Pobiegłam za nim i chwyciłam go za ramię

- Hej, bardzo cię przepraszam za wczoraj.. Nie powinnam tak zrobić – zaczęłam się tłumaczyć.

- Fran, jest ok. Nie powinienem cię całować. To było głupie – przytulił mnie.

- Ale ja się cieszę, że mnie pocałowałeś – wyszeptałam cicho z nadzieją, że on to usłyszy. Taka była prawda, tylko on mógł sprawić abym zapomniała o Marco.

-Mówisz poważnie? Przecież byłaś strasznie zła.. - jednak usłyszał mój szept.

-Byłam zła, ale zrozumiałam, że nie miałam o co. To było wspaniałe. - zbliżył się do mnie i lekko mnie cmoknął, uśmiechnęłam się. Przytuliłam go mocno. Teraz wiem, że kocham go, kocham go tak jak kiedyś kochałam Marco, a nawet bardziej. Podniosłam głowę i zauważyłam, że Marco się nam przygląda. Zignorowałam go i poszłam z Diego do sali.

Nie mam zamiaru się niczym przejmować, nie chcę już patrzeć w przeszłość, nie wyszło nam z Marco i koniec. Teraz mam szansę być znowu szczęśliwą i nie chcę zmarnować tej szansy. Zakochałam się w Diego. Po zajęciach poszliśmy do parku. Muszę przyznać, że cieszy mnie jego obecność. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim co ostatnio się wydarzyło. Sporo się o nim dowiedziałam, o jego dzieciństwie i innych sprawach. Spędziliśmy dobre 2 godziny na rozmowie. Chwycił mnie za rękę i poszedł ze mną do stoiska z balonami

- Jakiego chcesz? Serduszko może być? - chwycił mnie w tali i przytulił.

- Może być – położyłam mu głowę na ramieniu. Zachowywaliśmy się jak para a wcale nie byliśmy razem, nawet sama nie wiem dlaczego. Zapłacił za balona i mi go dał – jest wspaniały, dziękuję – zaśmiałam się.

- Fran.. Wiesz od dawna nie czułem czegoś takiego do dziewczyny. Myślałem, że jestem zakochany w Violettcie ale teraz wiem, że było to tylko zwykłe zauroczenie bo to ciebie kocham. I.. i czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - gdy to usłyszałam miałam ochotę zacząć skakać, tańczyć i śpiewać. Byłam taka szczęśliwa!

- Oczywiście, że tak! - wziął mnie na ręce i zakręcił się dookoła.

Resztę dnia spędziliśmy nad jeziorkiem, byliśmy w wesołym miasteczku. To był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Nigdy czegoś takiego nie czułam, Marco nigdy nie zabierał mnie do takich miejsc on wolał zwykłe randki w parku lub w restauracji co było strasznie nudne. Zaczyn nowy rozdział w moim życiu, z Diego.

2 rozdział skończony :D przepraszam za jakiekolwiek błędy :) Cieszycie się z Diecesci? Od razu mówię, że nie będę mieć tak łatwo jak teraz się wydaje. Sporo osób namiesza w ich związku :)

3 komentarze:

  1. No to tak w ogóle cześć.
    Znalazłam twojego bloga chwilę temu i już się w twojej historii zakochałam. Biedna i zarazem szczęśliwa Francesca. No i Diego to już w ogóle. I ten balon to takie romantyczne.
    Podsumowując czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnej chwili do mnie. http://you-the-passion-in-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie będzie dalszych rozdziałów, znajde cie i osobiście zamorduje :D
    To jest blog, w którym się zakochałam już po przeczytaniu 1 rozdziału. Diecesca, jejku *-* Takie to słodkie *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział 3 dodany więc nie muszę się bać :D Cieszę się, że ci się podoba!

      Usuń